Grzejnik, cały rozpalony, tak mówi rozżalony: - Zaraz chyba eksploduję, w każdej rurce parę czuję! Wezwano więc całą armaturę, aby uradzić, jak zbić temperaturę. Wina jest palacza, bo choć centralne ledwo zipie, to jeszcze węgiel w nie sypie! Na pomoc wezwano rynnę spustową. Ta przekręciła wylewkę wylotową. I tak jak woda kotłownię zalewała, tak temperatura grzejnika spadała. Gdy rynna spustowa Bryza kolegę uleczyła, to wspólnie z grzejnikiem łazienkowym Bolero zatańczyła.
73. Paulina Orlińska-2014.09.12-13:09:54
piątek, 12 września 2014 15:09:54 Europe/Warsaw
Musisz się zalogować, by dodać komentarz..
kliknij tutaj żeby się zalogować
Blog